Recenzja "W kajdankach namiętności" Piotra Kołodziejczaka

"Tak się w życiu zdarza, kiedy na swojej drodze nieoczekiwanie spotykamy kogoś, na kogo czekaliśmy całe życie.Gwałtownie i bezceremonialnie rodzi się miłość.Nie krąży nad naszymi głowami, nie pyta, czy może sobie poszukać gdzieś tam wysoko, poobserwować z góry i w odpowiednim momencie sfrunąć do nas , tylko niespodziewanie spada jak grom z nieba."


Tymi słowami z książki chciałabym rozpocząć recenzję publikacji Piotra Kołodziejczaka pt."W kajdankach namiętności", którą miałam możliwość przeczytać dzięki Wydawnictwu Borgis. Samo czytanie książki było dla mnie przyjemnością jednak zbyt krótką bo książka zawiera jedynie 231 stron.Sam autor książkę nazwał kryminałem miłosnym, jak dla mnie jest to bardziej historia miłosna z wątkami kryminalistycznymi .Sam tytuł nawiązuje do miłosnych kajdanek które łączą wiele osób z powieści m.in : Bartka i Justynę ,Blankę i Karola czy Hankę i Roberta. Z łatwością można odnaleźć kilka miłosnych trójkątów, z których nie sposób odejść. Namiętność i pożądanie owładnęła większość naszych bohaterów, przez co ukazane jest jak bardzo są słabi i podatni . Samo uczucie miłosne nie jest tylko źródłem przyjemności, fatalnie staję się ono przyczyną nienawiści ,
zdrady, zemsty a co najgorsze zabójstwa. Przechodząc do samego wątku kryminalnego to rozpoczyna on się wraz z serią zabójstw na ulicy Parkowej, w wyniku mordercy posługującego się młotkiem giną 3 pozornie niewinne osoby: Celina,Leon i Felicja. Całe śledztwo przeprowadza Kolski, dość kontrowersyjna osoba. Jest to 40 -letni kawaler mieszkający z matką, inspektor który po kryjomu w czasie pracy spotyka się z prostytutką. Pod koniec utworu autor trzyma nas w napięciu, bombardując nas różnymi informacjami dotyczącymi sprawy śledztwa . Aż do samego końca utworu tak naprawdę nie wiadomo kto jest zabójcą . Ostatnie strony mogą nas nie lada zaskoczyć a nawet zszokować. Nasz dotychczasowy tok myślenia zmienia się diametralnie.Niestety według mnie książka i akcja kończą się zbyt szybko, bo człowiek kończy z niedosytem i ma ochotę na jeszcze więcej.Mam tylko nadzieje na dalszy ciąg lub na tak dobre dalsze powieści.

Plusy książki "W kajdankach namiętności:

+ miękka oprawa,można ją zabrać wszędzie bo jest lekka
+ czcionka ułatwiająca szybkie czytanie
+ książka podzielona na 25 rozdziałów
+ połączenie dwóch wątków: kryminału i historii miłosnej
+ nawiązanie do innych książek: "Nie rób mi tego","Kobieta niespodzianka", "Puść już mnie", "Wschody do nieba", "Klępy śpią" , "Bo wiesz..", " Miedziany jeździec"
+ dużo zwrotów akcji
+ pełna humoru
+trzyma w napięciu , ostatni rozdział jest tego potwierdzeniem
+ pełna tajemnicy do końca nie wiadomo kto jest owym zabójcą
+ osobne rozdziały dla epizodycznych bohaterów
+ wysoka gramatura papieru
+ nie jest skierowana tylko dla kobiet czy mężczyzn ani dla konkretnej grupy wiekowe, jest dla każdego z nas

Minusy książki "W kajdankach namiętności":

- zdecydowanie za krótka,za szybko się kończy ,jako czytelnik chciałam więcej i więcej



Moja ocena książki Piotra Kołodziejczaka:
★★★★☆


Czy istnieje prawdziwa miłość bez 3 osoby?
Do czego jest zdolny zdradzony człowiek?
Kto tak naprawdę jest zabójcą?
Jak skończy się związek Justyny i Karola?
Jak Justyna poznała Barta?
Na te i wiele innych pytań odpowiedź znajdziesz w książce "W kajdankach namiętnośći", którą serdecznie polecam każdemu kto lubi czasem sięgnąć po dobrą książkę. ;)


Komentarze

  1. muszę sięgnąć po tą książkę, ale na swojej liście mam już milion tytułów... kiedy to wszystko ogarnąć?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Z chęcią wysłucham Waszej opini. Każdy komentarz jest mile widziany , no i oczywiście odwiedzam blogerki ,które pozostawią po sobie komentarz;)

Popularne posty